sobota, 24 marca 2012

Po długiej przerwie... sobota!


Witajcie!
Tak, tak - nie było mnie długo.
To przez te konkursy. Opowiadam.
Polonisty roku nie wygrałam rzecz jasna, kangur poszedł ok. W środę konek recytatorski. Możecie looknąć mój wiersz Podział świata- Fryderyk Schiller . No i pierwszy dzień wiosny wyszedł znakomicie! Kolegę ubrałyśmy w spódnicę, rajstopy, perukę, koturny, umalowałyśmy, ja byłam kujonicą, moja kumpela wielbiła NIRVANĘ I DŻEM ( < 33 ) , był profesor z zieloną koszulą, spodniami w kant i sweterkiem w serek, kujonkami i muchą i wieeelgachną encyklopedią, moja koleżanka była feministką i asystentką była druga koleżanka. Zajęliśmy pierwsze miejsce. Ehh, świetlica przed występem, nie zapomnę <33 No i moja kumpela inna tańczyła ze swoim ' klubem' i był taki przystojniak że nawet mi się z deczka spodobał, ale tylko wizualnie ^^
Dzisiaj nie wiem czemu, ale cały dzień czuję się słaba i kręci mi się w głowie. Serio, nie ogarniam. Wstaję i normalnie karuzela. Mniejsza.
Byłam na zakupach. Kupiłam pisak do paznokci, przyczepkę króliczka z podkrążonymi oczyma ( o.o ), buty na w-f bo się babka darła, bluzkę i opaskę. No i chciałam poszukać w sh dłuugiej spódnicy by ją przerobić - z tyłu długa, z przodu krótka, lecz nie zdążyłam. Dzisiaj było makabrycznie gorąco!

Muszę schudnąć w udach, bo w szortach latem będę wyglądała.. nie, nie będę wyglądała w ogóle ;// xd
No i co jeszcze... rysuję, rysuję, rysuję, gram na syntezatorze i nadal tylko MW ale no to zbyt osobiste ;)  Nie długo, gdy uzupełnię swoje rysunkowe braki, dodam ich skany ;**

PAAA!
p.s: co myślicie o cięciu się? znalazłam o tym artykuł w necie i moim zdaniem logiki w tym zbytniej nie ma, ale znam osobę... no co sądzicie w ogóle o tym?


No i jeszcze nutka jakaś...

1 komentarz:

  1. O, proszę. Niedawno odkryłam Twojego bloga a tu już kolejna notka. ; )
    Gratuluje zajęcia pierwszego miejsca! Ja sama nie przepadam za konkursami, bo nie lubię rywalizacji. c ;
    Co to pytania zadanego na końcu: myślę, że skoro pozwala to ujarzmić ból niektórym osobom i robią to w granicach rozsądku (tzn. nie zagrażają swojemu życiu) to nie mam nic przeciwko. Nie raz lepiej naciąć sobie żyłę niż sięgnąć po np. narkotyki. Chociaż samookaleczenie się niby nie niszczy życia, ale za to psychikę. Uważam, że człowiek który sam zadaje sobie ból, może mieć w przyszłości tendencje do zadawania go innym. Także, podsumowując, wszystko zależy od konkretnego człowieka i jego sytuacji. Jednak lepiej było by dla niego gdyby znalazł rozwiązanie w rozmowie z kimś innym. ; >

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ;* Na każdy odpisuję