niedziela, 24 czerwca 2012

Powymądrzam się trochę, a co!

Witajcie.

Takie jedzenie to tylko okazjonalnie. Kubek <3
Ostatnio jeżdżę do szkoły na rowerze, jeżdżę na rowerze przynajmniej 2-3 razy dziennie. Robię przysiady, brzuszki, ostatnio na piechotę przeszłam dwa długie kilometry ( a może i więcej bo szłam dłuższą drogą wybraną nieświadomie ), jem mniej i powstrzymuję się od słodyczy. Ale to nic kuźwa nie daje. Dalej jestem taka jaka jestem. Im dłużej patrzę w lustro, tym brzydsza się sobie wydaję. Nie to żebym była jakaś gruba czy coś ( BMI mam w normie, daleko mi od jej przekroczenia ), ale po prostu nie podobają mi się moje ogromniaste uda, okropna dupa. Już przecierpię mój nos, mój wystający brzuch... Aby się tego pozbyć.

Nie można powiedzieć że jest się człowiekiem bardzo nieufnym. Bo w takim razie, nie powinniśmy jeść jogurtów, bo mogą tam być szczątki myszy, nie powinniśmy jeść ryb bo mogą być stare, kupować ubrań, bo mogły być zrobione w brudzie.

On. W kościele widziałam go. Przebiegał przez ulicę gdy jechałam samochodem. Ściął włosy trochę. Jestem niemal pewna że to on naprawdę mi się podoba. Bo chyba nie jest normalne to, że gdy widzę jego zdjęcie, serce bije mocno i szybko? Szybciej niż zwykle...

Jutro nie idę do szkoły. Po  jutrze chyba też. Będę się delektować ciszą, wolnością, Pamiętnikami Wampirów i filmami. I przeczytam w końcu książkę Złodziejka książek. Czytał ktoś?

Nie mogę się doczekać piątku. Przekazanie sztandaru, świadectwo z czerwonym paskiem... To będzie dobry rok. Tylko jak zwykle - będę wyglądała okropnie.

Byłam w biedronce ( lans no nie? ^^ ) i zobaczyłam coś dziwnego, nieziemskiego. Dziewczyna ( no wow ;o ). Blond włosy związane w koczka, bluzka ze wzorami etno na ramiączkach, długa spódnica hippie i mucho-lennonki niebieskie i długa troba. świetny widok. Oczywiście ja bym nie mogła się tak ubrać, bo to nie wypada i wyglądałabym jak jakaś kradziejka bez wiary.

Chcę jak najlepiej wykorzystać te wakacje.

Mój bart studiuje w Warsaw. Jedzie do nas autobusem na weekend i już na przedostatnim przystanku czar prysł. Koniec Europejskości. Dwie babki:
-Ty wiesz, ale jednak ten zmywacz z biedronki to dobry jest.
-A mi kiedyś farba na paznokcie poleciała i rozpuszczalnikiem wytarłam ręce i aż mi lakier zmyło.


A plecy jak bolały, tak bolą....

Już druga piosenka dzisiaj ;o Trzeba parę razy posłuchać. Mi za drugim się spodobała.


8 komentarzy:

  1. Mi się Sia za pierwszym juz spodobała :D


    A jeżeli chodzi o moich znajomych, to nie wszyscy słuchają dobrej muzyki, choć 80% z nich :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam. 80% to bardzo dużo. U mnie moźe z całej szkoły... 10-30% i prawie wszystko to gimnazjum. ;[

      Usuń
  2. Ja zdecydowanie wolę rolki niż rower :)
    _______________________________
    www.public-reading.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym nauczyć się jeździć na rolkach ;]

      Usuń
  3. O, Sia. Fajnie, fajnie. c:
    Nie narzekaj tak na siebie Hullu, tylko głowa do góry i myśl pozytywnie! :3
    Co prawda nie pokazałaś siebie do końca, ale i tak jesteś zajebiście ładna. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i fajnie ;p
      Ty miałaś faze deprechy, to i ja mogę mieć, a co! ;) Nie jestem. Dlatego nie pokazałam siebie do końca c:

      Usuń
  4. Cudna piosenka...

    zapraszam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze ;* Na każdy odpisuję